Każda wybita moneta, niezależnie od kruszcu, z jakiego została wykonana oraz kraju czy okresu, ma swój znak rozpoznawczy – znak mennicy. Tym samym jest to podstawowa informacja dla inwestora, kto odpowiada za jej wyprodukowanie i wpuszczenie na rynek. Sam znak mennicy na monecie może składać się z kilku elementów i w ten sposób przekazywać bardzo konkretne dane dotyczące produktu. Z czym w takim razie dokładnie wiąże się to oznaczenie, jak je odczytywać i gdzie znaleźć?

Jak wygląda znak mennicy na monecie?

To, jak wygląda znak mennicy na monecie, jest dla każdego przypadku indywidualne i można traktować jako rodzaj własnego, oryginalnego podpisu czy raczej znaku cechowego, jakim oznaczano w przeszłości produkty pochodzące z jednej i tej samej pracowni. Już wtedy służyły one rozróżnieniu towarów na rynku, szczególnie jeśli te były doskonałej jakości i zdecydowanie odstawały klasą od produktów oferowanych przez konkurencję.

Zazwyczaj znak mennicy przybiera kształt pojedynczej litery lub dwóch znaków, ale równie często spotyka się dość skomplikowane w swojej formie znaki czysto graficzne. Symbol mennicy może oznaczać nie tylko miejsce wybicia monety, ale wskazywać także na inne czynniki jej powstania, na przykład okoliczności – rocznice czy wydarzenia, jakie upamiętnia oraz numer seryjny, a nawet konkretną osobę, dzięki której moneta trafiła do obiegu. I chociaż dla numizmatyków jest to jedno z ważniejszych oznaczeń na kolekcjonowanych monetach, czasem ich odnalezienie na powierzchni monet nie jest takie proste, jak by się mogło wydawać.

Gdzie jest znak menniczy na monecie?

Nie tak łatwo dostrzec na pierwszy rzut oka miejsce, gdzie na monecie jest znak mennicy; jest on bowiem zwykle niewielki i umieszczony bardzo dyskretnie na jej powierzchni. Każda mennica ma też swój indywidualny pomysł na to, który obszar będzie na takie oznaczenie najlepszy.

Lepiej można to zjawisko zaobserwować, przyglądając się samym monetom, pochodzącym z mennic z całego świata. W przypadku polskich monet oznaczenia miejsca produkcji należy szukać pod szponami orła – w formie dwóch złączonych ze sobą liter – M oraz W, które mają symbolizować nazwę Mennicy Warszawskiej. W innych przypadkach, na przykład monet bulionowych pochodzących z Australii, znaku mennicy na monecie należy szukać na egzemplarzach z przedstawieniem kangura. Nazwa mennicy – The Perth Mint – jest przedstawiona jako niewielka litera P, znajdująca się po lewej stronie na dole każdego takiego egzemplarza.

Czy każda moneta posiada znak mennicy?

Współcześnie mennice powoli odchodzą od sygnowania swoimi symbolami wydawanych monet. Zwykle te niebędące już dzisiaj w obiegu, emitowane przed kilkudziesięcioma laty, w zasadzie niezależnie od kraju ich pochodzenia, najczęściej będą je posiadać. Na rynku kolekcjonerskim można jednak wskazać trend wskazujący na porzucanie znaków mennic na produkowanych wyrobach.

Znaku mennicy na monecie nie posiadają na przykład produkowane po 2006 roku modele z przedstawieniem Amerykańskiego Bizona, emitowane przez The United State Mint. W tym przypadku łatwo jednak o pomyłkę, ponieważ na ich powierzchni można znaleźć literę F, sugerującą właśnie mennicze oznaczenie. W praktyce jednak jest to ukłon w stronę artysty projektującego tę monetę, czyli Jamesa E. Frasera. Analogicznym przykładem są monety, na których wybijana jest podobizna królowej Elżbiety II. W ich przypadku litery JC mają oznaczać postać projektanta – Jody’ego Clarka.

Dlaczego na monetach bulionowych pojawiały się znaki mennic?

Z historycznego punktu widzenia nie ma znaczenia to, gdzie jest znak mennicy na monecie, ale dlaczego był na niej umieszczany. Geneza znaków mennic na monetach sięga czasów starożytnych, kiedy metale szlachetne, w tym złoto, były jedynymi środkami płatniczymi. Ich wartość określała ich waga, a także pochodzenie i oczywiście jakość. Aby nie trzeba było dokonywać ciągłego i do tego dość kłopotliwego ważenia kruszców, będących w stałym obiegu, zaczęto je sygnować konkretnymi oznaczeniami, wskazującymi na królewskie pochodzenie, niewymagającymi dodatkowej weryfikacji. Pod znakami kryły się najczęściej oznaczenia władców. Aby ograniczyć liczbę fałszerstw, wraz z biegiem czasu coraz mocniej komplikowano formę zapisu pochodzenia np. poprzez fantazyjne kształty liter. Zaczęto dodawać także coraz więcej informacji. Wśród nich mogły znajdować się dane mincerzy, a w wiekach XV i XVI powszechnie stosowano również jednoliterowe oznaczenia miast, w jakich monety były wybijane. I w takiej właśnie formie przetrwały do czasów współczesnych.